Nie lubię stwierdzenia „jestem na diecie„- bo planujesz uważać przez miesiąc albo dwa, „nie jem słodyczy„, ale wszyscy wiedzą, że raz na tydzień w sobotę albo niedzielę upajasz się smakiem słodkiego ciasta z toną rodzinek, zajadasz po kryjomu pół wafelka po obiedzie, albo też z całą rodziną idziecie na słodki deser.
OSZUKUJESZ SIEBIE? NIE MNIE. Wiesz? A no to squza ;-).
Też lubię smak słodyczy i często nie wyobrażam sobie dnia bez małego czita. Niestety po cudownej rozkoszy podniebienia, dzień po dniu, pomimo, że wylewasz litru potu na treningu, kilogramów na wadze nie ubywa, a z formą do lata to tak jak widok do następnej zimy. Po pierwsze, na treningu (tym dynamicznym), tracimy głównie zgromadzoną pod wpływem owych słodyczy wodę, a po drugie, żeby zobaczyć różnice na wadze, trzeba nie tylko nieźle się upocić, ale też przypilnować codziennego, całotygodniowego menu. Wyjątek, w przypadku Pań to czas menstruacji, kiedy faktycznie pomimo, że na diecie, potrafimy przybrać nawet 5 kg! ( i ja tutaj jestem naczelnym przykładem, niestety).
Jak więc skutecznie sobie poradzić z miłością do miodu? Poniżej podam kilka rad z mojego życia. Mam nadzieję, że cokolwiek moja spowiedź pomoże:
- Cukier zamieniłam na ksylitol/ stewię. Uwaga, też słodkie, a nawet bardziej. Kiedyś posłodziłam sobie 1 łyżeczkę ksylitolu do 250 ml herbaty i nie byłam w stanie wypić – taki ulipek 😀
- Wybierając się do rodziny/ przyjaciół/ na kawę zaczęłam nosić swoją cukierniczkę. Śmiejcie się. Poważnie. Na początku znajomi kazali mi się „trzasnąć w głowę”, bo to istna głupota, ale dziś wiem, że kilkoro już ową zasadę wprowadziło. Cukierniczka ze stewią – OPATENTUJĘ! Tak na marginesie, to polecam poczytać sobie analizy na internecie ile można stracić kilogramów eliminując z diety ten biały narkotyk.
- Nie lubię owoców, dla mnie to duży plus, choć z drugiej strony skąd czerpać witaminy? Czasem się zmuszam i jem, ale wybieram tylko te, które są krajowe, albo sezonowe. UWAGA OWOCE TO TEŻ CUKIER. SUSZONE OWOCE ODOPOWIADAJĄ TYM RUMIANYM Z WARZYWNIAKA. ZJESZ KILOGRAM WINOGRON? JEŚLI NIE, TO TEŻ NIE PCHAJ NA SIŁĘ TYLE SAMO RODZYNEK ALBO ŚLIWEK. GARŚĆ WYSTARCZY.
- Apetyt na ciacho? Też jest sposób na to. Wypiek własny. W moim przypadku najbardziej sprawdzają się słodkie home made ciasta na śniadanie. Raz, że to uczta dla podniebienia, a dwa, nic nie budzi lepiej niż cukier. ZASADA JEDNAK JEST JEDNA: WOLNO RANO I TYLKO NA ŚNIADANIE (to też sposób, żeby nauczyć się jeść zaraz po przebudzeniu).
PODAJĘ PRZEPIS NA BŁYSKAWICZNE CIASTO BY PB :
- 2 banany, rozbite jak puree.
- 2 jabłka ( 1 jabłko, 1 seler/ 1 jabłko, 1 marchew), starte na tarce.
- 6 łyżek mąki (bezglutenowa, kokosowa, ryżowa, pszenna) – do wyboru.
- szczypta proszku do pieczenia
- laska wanilii (lub aromat do pieczenia).
- garść bakalii.
- piekarnik 180 stopni/ 40 min wypiek.
- czas przygotowania 10 min/ ilość porcji 6/8.
Wszystko razem dokładnie mieszasz i czekasz aż się upiecze. Ciasto nie wyrasta, więc bez reklamacji. Czekam na opinie. Smacznego.