Monika Kastelik

Monika na diecie = devil mnq

No i na co mi to było? No tak, bo w sumie jak A to i B być musi.

Jesień/ zima, a ja na diecie. Wszystko za sprawą Bestii. Staram się promować  idee treningu siłowego dla kobiet w wielu kręgach.

Kampania reklamowa ruszyła wraz z pierwszą sesja zdjęciową, w jakiej wzięły udział IRONiczne! Wszystko wyszło świetnie. Dziewczyny zadowolone = ja zadowolona. 

Teraz za satysfakcją idą konkrety, konkrety i jeszcze raz konkrety. Po pierwsze media Bielsko – Biała, po drugie warszawski portal (z którym na razie dyskutuję i ogarniam materiał), po trzecie OLIMP – bo przecież zdrowe stawy, szybsza regeneracja po treningowa, odżywienie mięśni, energetyczny strzał podczas pochmurnych dni, izotoniczne „nawodnienie”, czy podanie większej ilość magnezu przy skurczu, to cechy treningu nie tylko PRO MĘSKIEGO.

Dziewczyny my też możemy, BA!, powinnyśmy dbać o wnętrze naszego ciała! Podstawą jest dieta – zbilansowana, ale szczególnie w okresie jesienno/zimowym trzeba zwrócić uwagę również na witaminy ( + minerały – gorąco polecam właśnie z OLIMPU).

To początek, teraz przygotowuję się do sesji dla Olimpu – jeżeli wyjdzie dobrze, to możliwe (tfu tfu), że IRONia będzie od czasu do czasu ich twarzą. 

Nie wiem co z tego wyjdzie… ale podjęłam się i walczę. Inna rzecz, że gryzę, bo zimno na zewnątrz i organizm domaga się energii, a ja mu ją zabrałam.

Screen Shot 2013-11-26 at 15.53.21

 

Podaj ten wpis światu