Monika Kastelik

Lubię jak mi mężczyźni pomagają. Zapowiedź jesieni z Kastelik.

Podziwiam i doceniam koleżanki z silniejszej części sali. Podziwiam za osiągniecia, doceniam za wytrwałość treningową.

Nie tak dawno temu znajomy z siłowni wyśmiał mnie jak opowiadałam trenującej obok pani, że nie należę do silnej płci pięknej, a fakt, że z powodzeniem i czysto technicznie podchodzę do większości zadań, nie oznacza, że wyciągam z ciała maximum. Nie ukrywam, że był czas w mojej przeszłości treningowej, że bardzo zależało mi na tym, że pokazać całemu światu i sobie, że dla chcącego nie ma nic trudnego i o ile tylko się uprę, to będzie mnie stać na setki kilogramów wyrwanych kilka cm ponad podłogę. Było, minęło. Nie tęsknię.

Gdybym miała wyszczególnić co spowodowało ową przemianę, postawiłabym przede wszystkim na dojrzałość trenerską. Zaczęłam dawno temu raczkując razem z budzącym się apetytem na poznawanie treningów mocy. Z powodzeniem, nie raz i nie dwa, reprezentowałam IRONię na zawodach siłowych. Wielokrotnie też przeskakiwałam barierę umysłu w karkołomnych startach biegowych.

Jak się okazuje, zarówno mocny trening oporowy jak i bieg na dystansie ultra maratonu negatywnie wpływa na ciało kobiety. Blog nie jest miejscem na zbytnią prywatę, ale przyznam się szczerze, że zahaczyłam o niebezpieczne skutki zawodniczego uprawiania sportu i na 19 miesięcy straciłam miesiączkę. Powrót do zdrowia był długi, a poprawa nie nastąpiła z dnia na dzień.

Doświadczenie czy może szeroko otwarte oczy i rozmowa z wieloma kobietami dały mi obraz tego, w którą stronę zmierzam pod kątem współpracy na poziomie trenujący – trener.

Kiedyś interesowały mnie wyzwania i spełnienie marzeń. Walczyłam do krwi, z wykrzywionym grymasem na twarzy. Upajałam się sukcesami sportowymi, tracąc przy tym radość z nienachalnego sportu. Dziś  doceniam fakt, gdy mężczyźni z sali chcą mi pomóc w przygotowaniu stanowiska treningowego, mimo, że wiedzą, że sama sobie poradzę.  Element siły w treningu jest ważny, ale nie staram się udowodnić że najważniejszy. Inaczej jest w górach, bo tam niestety każdy zdany jest tylko na siebie i nikt nie wniesie za Ciebie ciężkiego plecaka na szczyt…

Jestem trenerem zdrowia. We wrześniu powstanie w Bielsku – Białej jedna z pierwszych grup skierowanych do osób z problemem słabych  mięśni dna miednicy. Wakacje wykorzystuję między innymi do tego, żeby usystematyzować materiał treningowy. Zapraszam na przełomie września/ października.

Koncepcja Pelvic floor safe powstała z myślą o wszystkich tych, których dotyczy problem nietrzymania moczu bądź znadują się w grupie ryzyka pojawienia się tych dolegliwości. Sekcja PFS jest częścia Stowarzyszenia BuggyGym® w ramach którego pracujemy z młodymi mamami, należącymi do grupy ryzyka nietrzymania moczu. Jednak nie one jedyne borykają się z tą przypadłością. Dolegliwości mimowolnego oddawania moczu występują u znacznie większego odsetka naszego społeczeństwa.

Poza mamami należą do tej grupy kobiety w ciąży, po operacjach ginekologicznych czy w okresie menopauzalnym. Jednak sprawa nie dotyczy tylko kobiet, nietrzymanie moczu to przypadłość obejmująca także mężczyzn (po operacjach gruczołu krokowego) oraz ludzi wyczynowo uprawiających sport (m.in. bieganie, kolarstwo, gimnastyka, sporty wyczynowe) i poprzez to w wielkim stopniu obciążają mięśnie dna miednicy.

W działalności PFS pragniemy szerzyć wiedzę dotyczącą profilaktyki WNM, oraz prawidłowego postępowania gdy taki problem już istnieje. Często nieświadomie, uczestnicząc w różnorodnych zajęciach fitness, obciążamy mięśnie dna miednicy przyczyniając się tym samym do pojawienia się, bądź znacznego pogorszenia, dolegliwości.

Jako sekcja Pelvic Floor Safe chcemy dołożyć wszelkich starań, aby w naszym kraju rozwinęła się świadomość tego problemu, będącego nadal tematem tabu. Szkolimy trenerów PFS na terenie całej Polski, aby każdy miał możliwość uczestniczenia w zajęciach, które będą dla niego bezpieczne. Uczestnictwo w zajęciach PFS jest więc kluczowe dla naszych mięśni dna miednicy, gdyż z jednej strony to profilaktyka nietrzymania moczu ale również część terapii, w przypadku gdy takie dolegliwości występują…”

źródło: http://pelvicfloorsafe.pl/dno-miednicy/

 

Podaj ten wpis światu