Powodów do radości powinno być wiele, począwszy od tego, że jesteśmy zdrowi, po fakt, że mamy przyjaciół, inspiracje i cele. Nie zauważamy tego w pędzie codzienności.
I tak ja, kiedy otwieram oczy, kiedy wyciskam sok z cytryny przed śniadaniem, kiedy zalewam jęczmień… przyznam się, że czasem mi sie nie chce. Wstawać, działać, uśmiechać się. Nie chce mi się bo leń ogarnia mój umysł mimo, że ciało już dawno wstało. Nie chce mi się, ale gorszym stanem od lenistwa jest poczucie winy wieczorem, że dałam się zwieść i nie wykonałam założonego planu!
JAK ZACZĄĆ, JEŚLI DOTYKA CIĘ PROBLEM BRAKU OGRANIZACJI, LENISTWO ALBO INNA ZMORA?:
- Jeśli wiesz, że musisz wstać wcześnie rano, a jesteś ćmą, która odbija się rano od ścian z zamkniętymi oczami w konsekwencji czego łapiesz do ręki co popadnie – jeszcze wieczorem przed snem przygotuj sobie to, co trzeźwy umysł Ci podpowiada. W moim przypadku to gotowe składniki na szejki, ubranie, a jeszcze obok łożka dobrze mieć szklankę z wodą, 500 ml na dzień dobry.
- Wbij w smartfonie, skoro mądrzejszy jest ten gadżet od Ciebie, co 1,5h 300 ml wody. Nie będziesz musieć pamiętać o tym, że nawadnać się TRZEBA!
- Umów się z koleżanką, lub kolegą na trening za wczasu. W chwili, kiedy dopadnie Ciebie lenistwo jest szansa, że partner przyjdzie z pomocą.
- I na koniec. JA CO WEEKEND DAJĘ SOBIE NAGRODĘ ZA WYKONANIE PLANU TYGODNIOWEGO. Wymyśl coś, co Ciebie cieszy i koniecznie nagrodź siebie za pracę :).
Z doświadczenia wiem, że najlepiej trenuje się rano i wieczorem, kiedy nie trzeba skupiać uwagi na obowiązkach „to do”. Zapraszam na #żelaznyświt pn/śr/pt 6:30 lub na wieczorne pn/śr 20:00.
No dobra, a teraz powiem dlaczego się uśmiecham. Zrobiłam sobie rachunek sumienia ostatnio i duma i radość mnie rozpiera, bo KOMPLETNIE OD ZERA, PRZEZ ROK ALBO I LEPIEJ UDAŁO MI SIĘ STWORZYĆ COŚ Z NICZEGO. Grupo #deepstretch – uwielbiam WAS!
Może zrobimy sobie kiedyś taki trening w górach? Po to stoją dla nas takie piękne zielone wiosną, takie rześkie i pełne życia.
–
Fot: Bastek Czernek.
Makijaż: Maja Byrdy.