Ktoś mi kiedyś oznajmiłł w te słowa:
„Monika, przygotuj mnie do lata – przygotuj mnie na plażę życia. Jadę na wakacje, tam, gdzie chciałabym/chciałbym…”
A potem przyszła choroba, praca, obowiązki. Dom, dzieci, nuda i zima. Motywacja spadła o 100 oczek w dół i nawet słońce, które wstaje coraz wcześniej i świeci coraz jaśniej/mocniej – nie jest w stanie obudzić chęci do poprawy formy. Moja obawa zawsze brzmi:
„SKORO ONA/ON NIE POTRAFIĄ ZNALEŹĆ SIŁY W SOBIE, ŻEBY DZIAŁAĆ, TO JAKIM SPOSOBEM MAJĄ TO ZROBIĆ MOJE SŁOWA, TYM BARDZIEJ, ŻE NA ODLEGŁOŚĆ?”.
Pośród zabiegów motywacyjnych, lubię stosować szczególnie ten, gdzie sięgam natury – nic nie działa lepiej od wizji, że na plaży będziesz wyglądała/wyglądał jak milion dolarów, że każdy mijający przechodzeń będzie patrzył z podziwem na efekty Twojej mozolnej pracy nad sobą? DZIAŁA? MUSI!
Wakacje? Jakie wakacje? Nie w tym roku, nie ma pieniędzy ani też czasu. No to wyobraź sobie, że chcesz zrobić na złość swojej pseudo przyjaciółce, albo przyjacielowi. Co rok porównujecie swoją formę i okazuje się, że w nie do końca jest taka, jaką zakładaliście. CZAS PRZERWAĆ ZŁĄ PASSĘ. CZAS REALIZOWAĆ CELE I MARZENIA. CZAS POKAZAĆ SIŁĘ – SIŁĘ WYNIKAJĄCĄ Z GŁOWY I SAMODYSCYPLINY! Dlaczego? Bo mamy darowane jedno życie – trzeba je spożytkować w godny sposób!
A co jeśli jesteś oporny, toporny i ociosany. Idę o zakład, że ZAKŁAD ZADZIAŁA! Ludzie lubią rywalizację. Może by tak założyć się o kasę? Kto wygra (czytaj, osiągnie cel lub efekty zbliżone do celu) zaprasza na cheat meala. Robicie sobie dzień dziecka, albo idziecie do kina. W dzisiejszych zabieganych czasach – to byłyby dwie pieczenie na jednym ogniu. Say, brzmi fajnie?
No to teraz patrz:
Do pierwszego dnia WIOSNY pozostało 32 dni – co stanowi 768 godzin.
Do pierwszego dnia LATA 123 dni/23 h – jest to równoznaczne z 2975 godzin.
„JEŚLI NIE POKONASZ SWOJEJ TENDENCJI DO PODDAWANIA SIĘ ZBYT SZYBKO
TWOJE ZYCIE BĘDZIE PROWADZIĆ DONIKĄD”.
Masutatsu Oyama, karateka.
–
fot: Paweł Górowicz.