Zaczęłam IRONią, ale teraz będzie już poważnie.
„Historia klubu to przeszło 4 lata, chcąc pokazać wszystko krok po kroku brakłoby nam czasu…” – powiedziała mi Dolaila Von ( Dorota Korczyk), która poprowadziła pierwszą część eventu. Spadła mi z nieba, bo początkowo miałam sama poprowadzić speech i pokaz slajdów. Nie byłby to jednak dobry pomysł, bo w swoim przemówieniu mogłabym być stronnicza lub nieobiektywna. Ona to przewidziała, tak mniemam, więc sama zaproponowała, że mi w tym pomoże. Dorota, jesteś niezastąpiona – składam na Twoje ręce kwiaty za pomoc i pełen profesjonalizm. DZIĘKUJĘ.
Niepocieszona faktem, że nie znacie całej historii klubu, pozwolę sobie opowiedzieć ja po krótce, podpierając się materiałami, które mam nadal na monitorze komputera.
Kiedy 4 lata temu przyszła do mnie znajoma z informacją, że przy ulicy Legionow 67 jest mały kameralny klub treningu wibracyjnego, uśmiechnęłam się pod nosem sądząc, że to jest jakiś żart. Dostać szczęście na talerzu? JAK,KIEDY,NIEMOŻLIWE. A jednak. Podjęliśmy się tematu wspólnie z Sebastianem.
Tak wyglądała nasza pierwsza sala. Niewiele ma dzisiaj wspólnego z tym co na zdjęciu:
Niewiele osób pewnie wie, ale pierwszy kettel u nas ważył 16 kg , leżał u Sebastiana obok biurka z komputerem i w czasie kiedy klub ewoluował, on zdobywał pierwsze doświadczenia z „plastikiem” ;] Pierwszy raz miałam go w ręce jakieś 3 lata temu…. +-, mogę nie pamiętać!
1,5 roku po otwarciu Fit-Med Seb na stałe zasiadł w fotelu „prezesa” i był to czas, kiedy klub zaczął notować gwałtowny rozkwit. We dwójkę łatwiej nam było obsługiwać klientów, pracować nad reklamą, tworzyć nowe projekty, obserwować rynek, szkolić się.
Sebastian ewoluował wraz z klubem i jako główny informatyk klubu, stworzył od podstaw obydwie strony internetowe. Pierwsza jest już nieaktywna i została zastąpiona nową, którą znacie doskonale, oto obydwa adresy, dla ciekawskich:):
1. www.fitmed.bielsko.pl
2. www.ironia.bielsko.pl
Idealnie Dorota wczoraj zauważyła, że on to genialny teoretyk, nauczyciel. Trzeba czerpać z jego pracy i pasji. Popatrzcie:
Mały look na oś czasu:
W pracy wymienialiśmy się zawsze, a to Sebastian pracował, kiedy ja się szkoliłam, albo na odwrót. On jechał do Zielonej Góry, uczył się technik od najlepszych w Polsce, sam stając się Siłowym Bogiem. Nigdy nie zamykaliśmy klubu na dłużej.
Podczas jednego z wyjazdów, konkretnie Chałupy 2012 poznałam Marka Gunię, kolejnego z trenerów ( znacie go doskonale – sponiewierał Was nie raz). To z nim tworzyła się nazwa klubu IRONia. Dzisiaj można pod jego okiem trenować głównie w Krakowie , także jak będziecie przejazdem to piszcie do niego. Świetny trener, mega charyzma i osobowość.
* nie zapomnę, jak siedzieliśmy w klubie i kminiliśmy nazwę. Sebastian na komputerze, Marek z lekko przymróżonymi oczami a ja na kartce. Dzięki Bogu, robię czasem zdjęcia… zachował się w ten sposób oryginał tego, co stworzyliśmy 😉
Tymczasem przedstawiam Wam jedno z najprzyjemniejszych wspomnień mojego życia. Obóz szkoleniowy CrossFit w Chałupach. Powinniście kojarzyć 2 osoby z tego zdjęcia!
Poniżej na zdjęciach z Marek Gunia z Joanną Mierzwa oraz Dorotą Korczyk tuż przed otwarciem.
W Chalupach miałam też okazję poznać Zuzę, HA I TEGO PEWNIE NIKT NIE WIEDZIAŁ. Ba, ja wtedy nie wiedziałam, że nasze drogi się gdzieś skrzyżują. Jak się okazuje, czasami poznajemy ludzi, potem ich tracimy z pola widzenia…. a potem znów los nam ich podsyła. Tak było z Panną Zuzanną. Dziewczyna ma serce i pasję – DZIĘKUJĘ ZA TO, ŻE JESTEŚ, RESZTĘ POWIEDZIAŁAM WCZORAJ – nie będę się powtarzała 😉
Dziś Zuza pasjonuje się silą – podzielam jej miłość, no może nie tak mocno, bo jednak słabsza jestem, ale szczerze i serdecznie gratuluję mocnych wyników. Jesteś Bestią bardzo urodziwą. Cieszę się, że dołączyłaś do naszego zespołu.
IRONia to jednak nie my. IRONia i jej potęga tkwi w ludziach którzy do niej przychodzą. Każdy jest inny, każdy ma innych charakter, inną osobowość, inny zawód. W naszych ścianach wszyscy jesteśmy równi, zarówno trenerzy jak i trenujący. CZASEM KRZYCZYMY, ALE MUSIMY – TAKA PRACA, TAKIE MAŁE WOJSKO. Poniżej przedstawię zdjęcia niektórych z Was, wszystkie są mojego autorstwa, zrobione albo podczas treningu, albo w biegu. JA TO ZAWSZE MAM TELEFON PRZYLEPIONY DO RĘKI ;P
KRÓTKA GALERIA OSOBOWOŚCI IRONicznych
Inga K.
Dorota K.
Rafał S., Tomasz Ś.
Bestie Piękne
IRON Lejdis: Karolina B., Ewelina K., Inga K. J., Magda Rz., Dorota K., Dorota O., Agnieszka F., Zuzanna S., Joanna M., Jagoda S. (ja)
Agnieszka W., Monika N., Patrycja W. O., Julia T.
Tomasz Ś.
Bestie Żółtodzioby
I znów Panowie…Sebastian, Tomasz, Wojtek P., Mariusz K..
DODAM TUTAJ SŁOWO KOMENTARZA, ŻE TEN TRZECI NIEBAWEM STANIE OBOK NAS I BĘDZIE SIĘ WAM UWAŻNIE PRZYGLĄDAŁ. POZNAJCIE 4 TRENERA IRONII!! Wojtas wystąp 🙂
Ludzie dają nam siłę do działania, to dla Was wstajemy rano z łóżek po 6 godzinach snu, mimo, że sen sportowców trwać powinien ponad 7-8. To dla Was się rozwijamy, szkolimy i remontujemy. To dla Was kupujemy IRONiczne zabawki, to dla Was i dzięki Wam istniejemy. Nie pozostaje mi nic innego jak pochylić się w ukłonie oddając Wam wdzięczność za to, że chcecie się nami otaczać. Jesteście naszą inspiracją, a my dla Was motywacją. I niech tak będzie nadal…
–
PODZIĘKOWANIA SPECJALNE:
Rysunek nowego zdjęcia profilowego klubu wykonany ręką by Maciej Maćkowiak – serdecznie dziękuję za cierpliwość i darowany czas.
Imprezę obsługiwała włoska restauracja BUON GUSTO CENTRO. W imieniu swoim i klientów dziękujemy za przepyszny catering. Magdalena Laszczak Dziękuję.
–