Monika Kastelik

woda, water, wasser, पाणी, agua!

Baby, ach te baby! Ciągle z nami problemy. A to za szczupła w biodrach, a to za duża w talii i do tego ten kształt piersi. Jednej uciekają pod pachy – bo są ciekawe świata, innym ….no dobra, never mind 😉 Widzimy to tylko my!

Jestem Waszą koleżanką, znam Wasze przypadłości, rozumiem humory, podejrzewam kiedy lepiej uciekać w kąt i kiedy chcecie, żeby Was adorować. Tak już mam! Mam czujki na ludzkie uczucia. Ba, nawet na facetach się troszeczkę znam…ale lepiej nie grzebać w mrowisku 😉

bibendum4

Ostatnio zaintrygował mnie temat związany z burzą hormonów, tarczycą, sterydami, tabletami antykoncepcyjnymi itp… WSZYSTKIM TOWARZYSZY JEDEN SHIT – H2O. Ona jest wszędzie i mimo że oczekujemy jej ponad 50{4775e6573a2fa6bc03a847c520e35e1b7734a9618670d83dc1e8cc9a85668f2d} w organizmie to jak podszywa naszą skórę to czujemy się jak MICHELINek z reklamy opon. Dokładnie. Opona wody tworzy się najczęściej w okolicy brzusznej, biodrowej, a czasem zalewa całe ciało! Rzucić takiego człowieka na jezioro – na bank nie utonie! Śmiesznie się o tym mówi, pewnie i lepiej czyta… niestety problem jest spory, przykry i dotyka coraz większej liczby Pań. *Niestety i mnie.

Ciężko się trenuje, ciężko się oddycha, ciężko się nawet chodzi. Nie można walczyć o wyniki, bo już sam wysiłek sprawia problem. Przyjemne są tylko poranki – tyle. Potem z godziny na godzinę woda zalewa wszystko – jakby pora deszczowa trwała, niczym na równiku. Po całym dniu nie ma mowy o założeniu jeansów, stopy przypominają nogi hipopotama, a z brody wyrastają podbródki…cholera, masakra.

Wyczytałam szereg artykułów na ten temat, sporo nasłuchałam się od lekarzy, bloguję ze znajomymi trenerami na golden line i wszyscy każą do lekarzy specjalistów. Pfff, wolne żarty, gdyby tylko lekarze dzisiaj byli uczciwi, znacie takiego? Jeśli tak – dajcie namiar, jadę jeszcze dziś! (nie dotyczy JJNN ;-)). Niestety:

  • Wyczynowi sportowcy (kobiety) mają problem z hormonami, nierzadko tracą miesiączki przed startami i niestety nic się z tym nie da zrobić!!!
  • Sterydy wiążą się z długotrwałą walką i często dziewuchy oddają walkę walkowerem – szkoda – bo tutaj można wiele zdziałać, trzeba tylko ciut więcej czasu.
  • Tarczyca? A tarczyca wymaga badań i odpowiedniej podaży dawki hormonów. UWAGA ROCZNIKU CZARNOBYLA – ZBADAJ SIĘ JUŻ DZIŚ, IM SZYBCIEJ WYŁAPIESZ BŁĄD, SZYBCIEJ OGARNIESZ PROBLEM!

Jakie znam sposoby na walkę z powodzią? Proszę bardzo:

  • po pierwsze ogranicz sól do minimum – jej nadmiar kumuluje płyny w ciele,
  • po drugi pij dużo wody – im więcej dostarczysz, tym więcej wytracisz – czy ktoś coś słyszał o diecie kulturysty?
  • polecam żurawinę (kilka ziaren dziennie), pokrzywę w herbacie,
  • konsultuj się z lekarzem od hormonów i zbadaj tarczycę,
  • przed miesiączką gromadzimy wodę, zanim rozpoczniesz alarm, policz ile masz do okresu, może ta woda to po prostu problem kilkudniowy, który sam minie?
  • uprawiaj sporo aerobów, pozwolą Ci one zawalczyć z tym, co aktualnie nagromadzone.. (chwilowo, ale działa),

*A co najważniejsze – akceptuj siebie, taką jaką jesteś, głową muru nie przebijesz – czasem trzeba po prostu czasu! I TAK JESTEŚ NAJPIĘKNIEJSZA NA ŚWIECIE!

mnq

Podaj ten wpis światu