Im więcej wiem…
Im więcej czytam, tym więcej zakładek mam otwartych. Masz też tak? Im szerzej szperam w sieci czy bibliotece, tym częściej kładę pokłon medykom, badaczom i ludziom, którzy kładą nacisk na naukę. Bez wiedzy stoimy w miejscu, a gdzie szansa na świadome i jakościowe życie? Nie koniecznie dla siebie, ale przekazując młodzieży jest spora nadzieja, że oni, mimo rozwojowi cywilizacji i funkcyjnego osłabienia ciała, będą żyć zdrowiej, niosąc silniejszy gen. Temat, który zainteresował mnie na dłuższą chwilę, to oddychanie. Funkcja potrzebna do życia bardziej niż jedzenie czy woda, a mimo to tlen sam w sobie to składnik, o którym mawia się ŻYCIODAJNA TRUCIZNA.
Daje nam energię i truje nas wolnymi rodnikami.
Jest nam niezbędny, nic więc dziwnego, że najczęściej kojarzymy go z ratowaniem życia i zdrowia. Jednak stanowi także jedną z głównych przyczyn starzenia się, chorób i śmierci. Trudno o bardziej dwulicowy pierwiastek niż tlen!
czasopismo Focus.pl
Nie jest to nowość. O wolnych rodnikach mówi się często w temacie odżywiania oraz usuwania zbędnych produktów przemiany materii. Co jeść aby ciało sprawniej radziło sobie ze spalaniem tlenu -> w skrócie: WIĘCEJ ANTYOKSYDANTÓW. Wato przy tym zwrócić uwagę na:
- rodzaj zjadanego pokarmu: wysoko przetworzone produkty, węglowodany proste, izomery trans, czy wędzone, grillowane oraz mocno wypieczone potrawy,
- poziom aktywności fizycznej,
- palenie papierosów,
- nadmierne spożycie alkoholu,
- częstą ekspozycję na promienie UV (słońce, solarium) – niestety słońca sobie nie umiem odmówić,
- zanieczyszczenie środowiska,
- nadmierny stres,
- niedostateczną ilość snu i odpoczynku.
Co ciekawe, aby wystarczająco wspomóc organizm w walce ze stresem oksydacyjnym, a tym samym zapobiec lekko upływowi czasu wystarczy (w zależności od czynników stresujących) zjadać około 3-4 porcji warzyw i owoców. Poniżej składniki, które warto włączyć do swojej codziennej diety.
Poniżej 10 produktów o najwyższym potencjale antyoksydacyjnym, po prawej wartość potencjału antyoksydacyjnego. Nie lubisz warzyw? Sięgaj po przyprawy.
1 | Goździk, suszony, mielony | 314,446 |
2 | Sumak, otręby | 312,400 |
3 | Cynamon, mielony | 267,536 |
4 | Sorgo, otręby, surowe | 240,000 |
5 | Oregano, suszone | 200,129 |
6 | Kurkuma, suszona, mielona | 159,277 |
7 | Jagody acai, liofilizowane | 102,700 |
8 | Sorgo czarne, otręby | 100,800 |
9 | Sumak, ziarna, surowe | 86,800 |
10 | Kakao, ziarna, mielone | 80,933 |
Idąc za światem nauki cofnijmy się w czasie do początków Ziemi, 4,5 mld lat temu. Przez wiele setek milionów lat jej atmosfera była całkowicie pozbawiona tlenu. Pierwsze organizmy żywe w ogóle go nie potrzebowały – uzyskiwały energię beztlenowo, podobnie jak wiele współczesnych bakterii. Dopiero ok. 2,7 mld lat temu pojawiły się jednokomórkowe sinice, które opanowały sztukę fotosyntezy i zaczęły produkować tlen, trafiający do atmosfery. 300 mln lat później było go tak dużo, że stał się śmiertelnie niebezpieczny dla beztlenowców. Doszło wtedy do tzw. katastrofy tlenowej, która zmiotła z powierzchni Ziemi większość istniejących wówczas organizmów. Te, które przeżyły, musiały dobrze się schować przed trucizną. Tyle, że ta sama trucizna dała początek nam wszystkim. Dzięki tlenowi komórki mogły uzyskać z pokarmu więcej energii niż przedtem. Mogły szybciej rosnąć i poruszać się, a przemiany tlenowe pozwoliły na powstanie istot bardziej skomplikowanych niż bakterie. Z drugiej strony niszczący wpływ tlenu na tkanki sprawił, że organizmy zaczęły się przed nim bronić: wytwarzać śluz, a przede wszystkim – łączyć siły. Gdyby nie tlen, nigdy nie powstałyby stworzenia wielokomórkowe, a więc i ludzie. Współcześnie atmosfera zawiera 21 proc. tlenu, przed którym chroni nas nasza skóra i błony śluzowe – pokrywające je wydzieliny mają między innymi taką właśnie funkcję. Płuca i układ krwionośny potrafią pobierać i dostarczać wszystkim tkankom ten gaz, by mogły sprawnie działać. Na czym więc polega problem z niszczącym działaniem tlenu? Kluczowym elementem są tutaj mitochondria – części składowe komórki, porównywane często do elektrowni. Produkują one energię biologiczną w procesach utleniania, ale jednocześnie emitują „zanieczyszczenia”, czyli wolne rodniki. Te bardzo reaktywne związki chemiczne uszkadzają różne części komórki – w tym same mitochondria – które stają się jeszcze mniej szczelne… Wielokrotnie dowiedziono, że źle funkcjonujące „komórkowe elektrownie” prowadzą do chorób, których objawy przypominają szybkie starzenie się. Im komórka jest bardziej aktywna i narażona na stres, tym szybciej dochodzi do uszkodzenia zawartych w niej mitochondriów -> co dzieje się dalej? Starzejemy się, co widać na naszej skórze i przebarwieniach na niej, zaczynamy chorować, mimo, że nigdy nic nam nie dolegało. To proces, który wynika nie tylko ze sposobu w jaki żyjemy czy w czasach w jakich zostaliśmy umiejscowieni. To proces, który postępuje, bo oddychamy codziennie/co godzinę/ w każdej minucie.
A czy oddychamy właściwie? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi i jak się okazuje, to sztuka trudniejsza niż inne. Szkół oddychania jest wiele, każda jednak zachęca do uważności i medytacji. Prawidłowy oddech wpływa na cały organizm i ma ogromne znaczenie w odnajdywaniu homeostazy. Długotrwałe zbyt szybkie i zbyt płytkie oddychanie sprawia, że organizm usuwa więcej dwutlenku węgla, niż jest to fizjologicznie konieczne. W konsekwencji zmienia się pH krwi, obkurczają się naczynia krwionośne i zaburzeniu ulega metabolizm tlenu. Może to być przyczyną rozwoju wielu schorzeń oraz znacznego spadku samopoczucia.
Jak zatem oddychać? Wiemy/wiecie? Chcielibyście w temacie podyskutować? Temat jest tak obszerny, że poświęciłabym mu ciut więcej czasu w kolejnym tekście…