Monika Kastelik

Pssssst, Święta.

Ho Ho Hoooo. Święta! Wszyscy zacierają ręce i się cieszą, wszyscy, poza osobami, które nie są jeszcze na etapie cheat meala, który poważnie zaburzy ich wypracowaną raczkująca formę i łaknienie na ” tuczące ” dobro świątecznego stołu. Znamy? – natürlich.

Pamiętam Święta, kiedy zostaliśmy w domu bez sernika :D. Niby nie był to koniec świata, ale Święta bez serowca, szczególnie dla starszych domowników, był jak zjazd na nartach po stoku bez śniegu. Moja alergia pokarmowa na nabiał skłoniła mnie do alpejskich kombinacji w kuchni, żeby owo serowe, było chociaż serowopodobne. Niestety nikt z rodziny nie dał się nabrać i szerokim łukiem każdy obchodził moje super hiper mega świąteczne serowopodobne ciasto. NAWET JA. Tradycja na talerzu, smak z dzieciństwa- must be.

Mamo, dont worry be happy, za rok już z niczym nowym nie wyskoczę, obiecuję. I tak też zrobiłam. Uparłam się wtedy, że micha moja będzie czysta cały rok, z małymi odstępstwami na Święta, rocznice, urodziny i taka zasada pozwala mi trzymać formę bez wyrzeczeń wśród najbliższych * z tym, że red bottom to ja potrafię włączyć już po krótkim cheacie. Co jest jednak najwazniejsze, to żeby podczas takiego odstępstwa od normy nie odpłynąć, bo można formę łatwo utopić.

Za dwa tygodnie wybije godzina zero. Jak się do tego odpowiednio przygotowac, żeby potem w konfesjonale nie siedzieć godzinę? Powiem krótko, prosto i tak jak czuję:

  1. Jeżeli czujesz, że nie wstaniesz od stołu z lekkim niedosytem, postaw już teraz na nieco przyspieszony metabolizm. Trenuj mocniej zarówno siłowo jak i wydolnościowo. Badania dowiodły, że kumulacja mocy z czasówkami daje najlepsze wyniki ubytku kalorii. Wiąże się to z pojęciami: dług tlenowy, EPOC.JUŻ TERAZ WIECIE DLACZEGO KASTELIK TAK ZAWSZE DYSZY NA SALI (ODPOWIEDŹ ZNAJDZIECIE W LINKU KLIKAJĄC NA EPOC).
  2. Zastanów się jakie potrawy lubisz najbardziej i nad tymi się skup przy świątecznej biesiadzie. U mnie królują: sałatka świąteczna w majonezie, żur, pierogi z kapustą na białej mące (a coooo!!!) i sernik, a w związku z tym, że się je smakuje może z 2 razy do roku, to nie planuję katować się dietą i kryć się pod stołem. Uwielbiam kuchnię mamy, nawet jeśli mój żołądek potem cierpi.
  3. Odstaw alkohol na bok, a jesli już jest towarzystwo do wypitki, to najlepiej na czysto, z cytryną i lodem. Bez dodatkowych słodkich kcal.
  4. Siadajac do stołu w kolejne dni, zacznij od dań bogatych w białko i o niskiej zawartości tłuszczu, najlepiej wspomagając je sporą ilością warzyw; białko ma najlepszy wskaźnik jeśli chodzi o szybkość dawania uczucia sytości (sprawia, że masz uczucie pełnego żołądka) a warzywa faktycznie wypełniają żołądek, co potęguje uczucie sytości.
  5. Nie wchodź na wagę tuż po wigilijnym, albo jakimkolwiek innym obżarstwie. Po co ci to? Tak, zapewne wskazówka wagi wskaże, że z dnia na dzień przybyła ci kosmiczna ilość 2kg. Albo 4kg. Jeśli zwykle skrupulatnie liczysz węglowodany i w czasie jednego wieczora dostarczysz ich organizmowi wielką ilość, a temu towarzyszy duża ilość soli, twoje ciało zatrzyma znaczną część z tego w postaci wody – nie jest Twoja nowo nabyta tkanka tłuszczowa.
  6. Wstrzemięźliwość,i spokój to cechy, które warto rozwijać. Nie zawsze wychodzi, ale jak się udaje, to gęba się raduje. Inaczej, jeśli Ci nie zależy, ale wtedy to sobie nie wymawiaj, tylko już łap za kalendarz i umów się na trening.

MOJE MENU W WIGILIĘ:

  • rano do 9:00: woda z cytryną 500ml/ ŚNIADANIE TŁUSZCZOWE + WARZYWA/po śniadaniu witaminy D3, K2, OMEGA, FE, C + bioflavonoids, B-50 COMPLEX, PIPERINA + KURKUMA, MG.
  • do 12:00: WODA Z OGÓRKÓW KISZONYCH, gotowane 2 jaja.
  • do 15:00: SZEJK WARZYWNO OWOCOWY.
  • 18:00: KOLACJA WIGILIJNA.

…a dalej, dalej to już silna wola, aktywnośc na świeżym powietrzu i max 3 pełne oszukane posiłki w ciągu Świąt. Mając formę, jestem szczęśliwsza. Taka równowaga.

 

 

 

 

Podaj ten wpis światu