Monika Kastelik

12 km Bielskiem, borem lasem.

Postanowiłam pokazać Wam najbardziej skryte mapy moich górskich wędrówek, które przedeptałam wiele razy. Nie spotkaliście mnie na szlaku z jednego powodu: WILKI SCHODZĄ ZE SZLAKU KIEDY KSIĘŻYC CHOWA SIĘ PRZED PROMIENIAMI SŁOŃCA. Wstaję wcześnie rano, bardzo wcześnie. Rytm mojego sportowego dnia ściśle związany jest ze schematem, którego nauczyłam się, kiedy trzeba było zdążyć w góry jeszcze przed pracą. Wstawało się o 3 – woda, kawa, toaleta, herbata, pakowanie, śniadanie i wio… Tak mi zostało. Mój naturalny rytm zgodny jest z popularnym ostatnio tematem emisji światła czerwonego (warto przeczytać) i niebieskiego . Dość ciekawe informacje na temat wpływu światła na poziom energii i czujności znajdziecie tu: https://www.researchgate.net/profile/Agnieszka_Wolska/publication/281317144_Barwa_swiatla_a_poziom_czujnosci_czlowiek/links/5880d1fb92851c086bc9c7f8/Barwa-swiatla-a-poziom-czujnosci-czlowiek.pdf.

Podane wyżej informacje, daję jako ciekawostkę i garść informacji do ułożenia cyklu dobowego. Tymczasem miało być o pieszej wędrówce, która mogłaby być wykorzystana na kilka sposobów:

  • 12 km trekking, gdzie możliwe są dwa przystanki: w ogródku w Krzywej Chacie nad Zaporą oraz dalej na Dębowcu. Czas przejścia bez zatrzymania to ok 2,5h, szybkim marszem.
  • Pętla biegowa o charakterze krótkim. Trening ten wymagać będzie siły biegowej, koncetracji przy zbiegach, wypracowanej prędkości na wypłaszczeniach. Brak szlaku w ostatniej części wymaga też umiejętności orientacji w terenie.
  • Wycieczka rodzinna z opcją samotnego wybiegu z Wapienicy w kierunku Szyndzielni + zbieg na Dębowiec i obiad w Schronisku.

Proponowana trasa charakteryzuje się średnim poziomem trudności i w skali 1-5 dałabym jej 2. Teren rozsypany jest małymi kamieniami, które im wyżej tym większe, wymagają uważności nad tym, co pod nogami. Droga nie jest śliska. Początek biegu może lekko spompować uda, dlatego sugeruję cisnąć poboczem oszczędzając stawy. Pod górę warto trzymać stałe tempo bez dużych zrywów prędkości, bo dystans tego podejścia to 3 km, co można odczuć nie tylko w płucach, ale też w mięśniach nóg. Reszta już bardzo easy. Zbieg ciągnie się wygodną i bezpieczną nartostradą. Brak na niej widoków, ale te pojawiają się już na Dębowcu. Dalszy etap, czyli od Schroniska w dół, jest trudny o tyle, że nachylenie terenu wymaga wypracowanej siły i energii. W prawdzie nie ma podejść, ale też brak zbiegów, które pomagają sturlać się na parking. Końcówka ciągnie się asfaltowym deptakiem w Wapienicy, co dla początkujących piechurów przyjemne nie będzie. Dlaczego? Bo twarde podłoże będzie jak nic ugniatać zbolałe stopy i stawy. Sugeruję ten odcinek przemaszerować poboczem, bez ubijania mięsa do kości.

OPIS SKRÓCONY:

TREKKING: WAPIENICA – ROZEJŚCIE SZLAKÓW ŻÓŁTY/CZERWONY – DĘBOWIEC – LOTNISKO – WAPIENICA 12,5 km, 140 min.

  • 1,6 km asfaltem w kierunku zapory. Start parking Wapienica.
  • 3 km wspinaczka żółtym szlakiem w kierunku Szyndzielni (500m UP – ok 50 min)
  • 4 km w dół czerwonym szlakiem nartostradą w kierunku Dębowca.
  • 4 km w dół w kierunku Lotniska w Bielsku Białej + odbicie w lewo na Wapienicę (szlak nie znakowany).

Najlepsze w całej tej zabawie może być moczenie stóp w pobliskim strumyku. Polecam wziąć ze sobą ręcznik.

Podaj ten wpis światu