Sięgając pamięcią kilkanaście lat wstecz, można zauważyć zmiany w konsumpcji i sposobie odżywiania. Kiedyś istotą funkcjonowania każdego gospodarstwa domowego był stworzenie warunków odpowiednich do wspólnie zjedzonego śniadania, obiadu, a przygotowane dania były proste. Nie zastanawiano się nad tym czy węglowodany powinny iść w parze z mięsem, albo ile garści owoców można zjeść na deser. Jedzenie łączyło pokolenia. Dzisiaj można odnieść wrażenie, że dzieli.

Jedzenie nie musi smakować, powinno odżywiać.

W niektórych kręgach, nie koniecznie tych sportowych, temat żywienia miewa funkcję wyłącznie odżywczą. Mając dostęp do badań naukowych i publikacji w mediach, wybór składników, które lądują na talerzu często ma większe znaczenia dla zdrowa, osiągów intelektualnych czy też przyspieszenia regeneracji, aniżeli walory smakowe. Chcemy się zarówno dobrze czuć, ale dobrze wyglądać.

Jak zatem łączyć składniki, żeby usprawnić ich trawienie?

„Dieta niełączenia” dr. Haya polega na podziale produktów na kwasowe, zasadowe oraz neutralne, spożywaniu ich oddzielnie po to, aby pH tych produktów ze sobą nie kolidowało. Pamiętaj, że zjadanie określonej żywności podczas posiłku nie doprowadzi do niedoborów substancji odżywczych pod warunkiem, że będziesz spożywał dobrej jakości produkty. Wybieraj sezonowo i polskie. Możesz też zastosować kilka tipów z tego wpisu. Owszem, dieta śródziemnomorska sprawdzi się z uwagi na jej składniki, nie mniej i polska kuchnia potrafi sprostać zdrowotnym wymaganiom.

Żywność wysokobiałkowa powinna być jedzona na początku.

W układzie pokarmowym wytwarzanych jest szereg enzymów, które wspomagają proces rozdrabniania i
wchłaniania składników. Jelito cienkie jest miejscem, gdzie rozkładane są węglowodany i tłuszcze. Warto zapamiętać, aby pokarmy o najwyższej zawartości białka, w tym warzywa strączkowe, soja i jej przetwory, orzechy i nasiona powinny być zjadane w pierwszej kolejności.

Nie łącz białka i skrobi.

O ile do trawienia protein potrzebne są enzymy kwasowe, to do trawienia skrobi konieczne jest środowisko bardziej zasadowe. Dodatkowo nasz żołądek nie jest w stanie w pełni strawić dwóch ciężkostrawnych produktów jednocześnie. Warto zatem wspomóc organizm staranniej dobierając „półprodukty”. Tymczasem owoce i warzywa nie zawierające skrobi nie są ciężkostrawne i ulegają trawieniu zarówno w środowisku zasadowym, jak i kwasowym. Spokojnie można skomponować swoje ulubione sałatki warzywno – owocowe, zjadając je bez względu na kolejność.

Zielone warzywa można łączyć z mięsem/ rybą i innymi białkami.

Witamina A i beta-karoten, których jest bardzo dużo w liściastych warzywach zielonych i pomarańczowo-
żółtych, pełnią funkcję koenzymów w syntezie białek oraz syntezie glikoprotein. Połącz dania mięsne/rybne z odmianami liściastymi, które zawierają niewiele skrobi. Znajdą się tu liście mlecza, jarmuż, liście kapusty, natka rzepy, botwinka, rzeżucha, rucola, natka gorczycy. W mniejszym stopniu ziemniaki, marchewka oraz różne rodzaje dyni. Produkty zawierające większe ilości skrobi najlepiej spożywać w osobnym posiłku niezawierającym dużych ilości białka.

A co i kiedy na deser?

Podczas trawienia owoce z łatwością ulegają rozkładowi na węglowodany proste. W rezultacie zjedzonee wcześniej węglowodany złożone, białka i tłuszcze pozostają w żołądku, gdzie gniją i fermentują. Ponadto wiele owoców obniża kwasowość środowiska w żołądku, co jest ważne w przypadku trawienia białek. Idealny sposób na jedzenie owoców, czy to surowych czy to gotowanych, to spożywanie ich w postaci oddzielnego niewielkiego posiłku lub przekąski pomiędzy posiłkami.

Zasady odżywiania to jedno, slow life to drugie.

Albo odwrotnie. Poza podpowiedziami jak wyżej, istotą dobrego samopoczucia jest wybór ulubionych składników, kolejno wprowadzanie zmian w swoim schemacie odżywiania. Warto zbudować stałą rutynę pór i posiłków zjadanych wspólnie z bliskimi osobami, ale dobrze też utrzymywać przy tym wprowadzone zasady działania.