Poniższy tekst nie ma charakteru mentorskiego, nikogo nie gani, ani nie ma na celu urazić.
Wcześniej czy później, człowiekiem, który zwycięża staje się ten, który uwierzy w to, że może”.
Vince Lombardi, trener
Jedzenie to proza życia. Trening to zdrowie. Rest time to konieczność. INACZEJ NIE MA ANI SATYSFAKCJI, ANI WYNIKÓW, ANI TEŻ MOTYWACJI DO SIĘGANIA WYŻEJ, DŹWIGANIA WIĘCEJ, SKAKANIA DALEJ, BIEGANIE DŁUŻEJ. Zgadzacie się? Nie może być inaczej.
Obserwuje Wasze przemiany, słucham tego co do mnie mówicie, odpisuję na pytania. Refleksją jest, że w pędzie do wiosny wszyscy oszaleli. Cieszy fakt, że zbiorowa zbrodnia na talerzach pcha się w coraz szersze kręgi i przypadkowo spotykane osoby wiedzą o co kamman. Z drugiej jednak strony, troszkę obawiam się o te Wasze talerze. Widać frajdę gotowania, ale czy aby na pewno wiecie co i Ile na tym talerzu powinno lądować? Czy jesteście przekonani, że dostarczane kcal to aby na pewno jest to, o co domaga się mięsień tuż po treningu siłowym albo nadwyrężowny człowiek po wytrzymałościówce? Po co białko i kiedy węglowodany. Jaki indeks glikemiczny i dlaczego każą Wam otwierać okno „żywieniowe” zaraz treningu?
Nikt Wam nie każe tego wiedzieć, bo macie masę spraw na głowie, aaaaale warto zapamiętać, że buła z pieczarkami to nie do końca dobra przekąska <IRONia>.
Trenując aeroby, wytrzymałościówkę, biegając, Twoje ciało częściej upomni się o węglowodany- no i słusznie bo glikogen mięśniowy i wątrobowy (przy długotrwałym wysiłku), ulegnie znacznemu nadszarpnięciu. Siłacze będą z kolei przełykali ślinę na widok białka. Tłuszcze są natomiast niezbędne każdemu, bezapelacyjnie. Dalej jest gramatura, która ściśle związana jest trybem życia, ilością przepalanych kcal, zapotrzebowaniem energetycznym etc etc.WSZYSTKO TO, ŻEBY DAWAŁO EFEKT, MUSI BYĆ POLICZONE.
Bez względu na to jaki tryb żywienia obraliście (mięsożerni/ jarosze), zapotrzebowanie na paliwo jest jednakowe, a różnimy się jedynie tym, co ląduje na talerzu. Białko dobrze żeby było pochodzenia roślinnego ale i zwierzęcego – mięsożerni nie bójcie się zatem sięgać po strączkowe rośliny tudzież tofu (to bardzo dobry przysmak). Węglowodany wybierajcie o niskim IG, no chyba, że po treningu, to wolno. A tłuszcze, tłuszcze to oddzielny temat.
ZAPAMIĘTAĆ NALEŻY, ŻE OKOŁOTRENINGOWO (czyli przed i po treningu) WASZ ORGANIZM POTRZEBUJE 2 SUBSTANCJI. WĘGLOWODANY I BIAŁKA. PRZED treningiem dobrze jest wszamać produkty o niskim indeksie glikemicznym, które powodują powolny i relatywnie niewielki wzrost poziomu cukru i co za tym idzie – niewielki wyrzut insuliny. Rozchodzi się o odczuwaną sytość gdzie żywność jest trawiona powoli. Tego typu jedzenie doda więcej energii, która wystarczy na cały okres ćwiczeń. Udowodniono, że tłuszcz jest dużo szybciej spalany jeśli wcześniej dostarczono organizmowi posiłek o niskim indeksie glikemicznym.
PO ćwiczeniach natomiast, w ciągu pierwszych 2 godzin po zakończeniu intensywnego treningu należy spożyć produkty o wysokim indeksie glikemicznym.
BROŃ BOŻE TŁUSZCZY W CZASIE PRZED/ PO ĆWICZENIACH!
Zatem przed treningiem może być makaron/tortilla natomiast tuż po jogurcik + owoc lub lekka sałatka z mięsem… (okołotreningowo oczywiście).
–
Zapamiętają?