Monika Kastelik

Ogórkowa na śniadanie, omlet na lunch.

Nie wiem jaki Ty masz swój rytuał dnia, ale ja nauczyłam się jeść łyżkę masła do kawy. Mój dziadek (śp)tak robił jak byłam dzieciakiem, pamiętam to jak dziś kiedy przy ceratowym obrusie siedział w kuchni i kroił masło, popijając kawą. Widziałaś/ widziałeś mnie w złym humorze rano w klubie? NIE SĄDZĘ. Co jednak działa na mnie, nie musi działać na Ciebie. Dlatego nigdy nie odważyłam się oficjalnie sterować gustem i smakiem. Nie umieszczam przepisów, nie podaję recept – chyba, że kogoś prowadzę od A do Z.

Z perspektywy historycznej, głód nie jest niczym nowym i pomimo, że go nie lubimy, to jest on podstawowym bodźcem, który popycha nas do aktywności, działania. Do przetrwania. Nowością jest jednak to, że obecnie mamy ciągły dostęp do pożywienia i co gorsza w bardzo dużym stopniu do przetworzonego, co ma bardzo negatywny wpływ na nasze zdrowie. Widać to szczególnie wtedy, gdy staramy się odstawić produkt, który uważamy za szkodliwy dla zdrowia. Jak papierosy. Kilka dni detoksu to jeszcze nie dramat, ale gdy mija 2 tygodnie i organizm zaczyna się domagać, to popadamy w skrajne uczucia i emocje. Dr Dąbrowska pisze o tym szerzej w rozprawce na temat detoksu zdrowotnego. Kto stosował, to wie, jak zanieczyszczony organizm reagował/reaguje na stres związany z brakiem przetworzonego i uzależniającego pokarmu. Ból głowy, nudności, senność, biegunki – dla jednych norma, dla drugich sygnał, że dzieje się coś niedobrego. Tak, na odwrót, organizm się oczyszcza.

🥞 Nasz organizm bardzo szybko adaptuje się do deficytu jedzenia, zmniejszając swoje podstawowe tempo metabolizmu, spowalniając swoje funkcjonowanie tak, aby obejść się mniejszymi racjami żywności. Tracimy wtedy humor, energię, apetyt na ruch czy libido.🦋 Nie jestem jednak pewna, że w tej kwestii mniej znaczy lepiej. A Ty?

Podaj ten wpis światu